Poradnia

Pytania i odpowiedzi

kategoria: Grzeczność językowa

03.07.2019

Komunikacyjne nieporozumienia

Dzień dobry. Pracuję w urzędzie, w którym od czasu do czasu muszę zapytać panią dyrektor o zdanie w sprawie. Zwykle wchodząc do gabinetu (drzwi są otwarte), mówię: czy mogę zadać jedno pytanie? Wówczas to pani dyrektor odpowiada: tak, już zadałaś. Widząc moje zdziwienie, dzisiaj znowu wyjaśnila, że skoro chciałam zadać jedno pytanie, to już je zadałam, a pytanie merytoryczne z którym przychodzę to drugie pytanie. Nieco nurtuje mnie zadowolenie pani dyrektor z tego żartu, choć może ma rację.

Opisywane przez Panią wątpliwości nie mieszczą się w zakresie poprawności językowej, którą się zajmujemy. Niemniej krótko odpowiadamy. Użycie frazy „Czy mogę zadać jedno pytanie” może wywoływać komunikacyjny problem w sytuacji, gdy odbiorca nie zrozumie intencji nadawcy albo tę intencję celowo pomija – przyjmując inną i traktując tę rozbieżność jako np. żart. Przytaczane pytanie zadaje Pani – jak sądzimy – z intencją grzecznościową, jako pewną formułę mającą zainicjować rozmowę z przełożoną, natomiast odbiorca odczytuje je dosłownie, przyjmując, iż właśnie to zadane przez Panią pytanie jest tym „jednym”. Radzimy sięgnąć po przyjęte, zdecydowanie bardziej fortunne, formuły inicjujące rozmowę w sytuacji, gdy nie jesteśmy pewni, czy odbiorca może lub chce rozmawiać – takie, które jednocześnie określają faktyczny cel rozmowy, np. „Czy mogłabym zapytać o ważną kwestię?”, „Czy znalazłaby Pani teraz czas na krótką rozmowę?” lub ogólniejsze „Czy można?”.

Poradnia

14.02.2019

Kim jest siostrzeniec?

Witam, kim jestem dla mojej cioci, która jest siostrą cioteczną mojej mamy?
Siostrzeńcem? Słownik definiuje "siostrzeńca" jako syna siostry - ale również i tej ciotecznej?

To prawda, że słowniki języka polskiego z reguły podają taką właśnie definicję siostrzeńca ("syn siostry"). Jednak jeśli relacja rodzinna między Pana mamą a jej kuzynką jest dość bliska (znamienna jest tu nazwa "siostry cioteczne") bądź też nazwa ta jest przyjęta w regionie Polski, w którym Państwo mieszkają, to można przyjąć, że jest Pan siostrzeńcem swojej cioci. W sytuacji, o której Pan pisze, można również używać nazwy kuzyn lub krewny. Współczesny język jest dość ubogi pod względem nazw pokrewieństwa, wiele nazw wyszło już z użycia, stąd też brakuje w nim osobnych określeń dla każdej relacji rodzinnej. Nazwa Państwa relacji jest tu kwestią pewnej konwencji.

Poradnia

24.01.2019

Panie Janie ?

Wiem, że w mowie i piśmie niewłaściwa jest forma "Szanowny Panie Kowalski", ponieważ należy używać "Szanowny Panie", względnie z tytułem, np. "Szanowny Panie Redaktorze".
Ponadto wiem, że w mowie niewłaściwa jest forma "Szanowny Panie", bo sugeruje ona ironię i brak szacunku względem adresata (z tego samego względu odpada również "Szanowny Kowalski"), więc należy mówić po prostu "Proszę Pana".

Nie wiem natomiast, czy uznają Państwo za poprawną w mowie i piśmie - z perspektywy językowej i savoir-vivre'owej formę "panie Janie". Bardzo często słyszy się ją, nawet jeśli ludzie się nie znają albo dopiero co się poznali. Uzasadnia się to chęcią skrócenia czasu potrzebnego na komunikowanie się. Z jednej strony ma to niby podkreślać formalność relacji z osobą obcą, a z drugiej strony ma to sprawić, że rozmowa nie jest nadęta i przesadnie formalna, bo używamy czyjegoś imienia ("...Janie"). Skrajną postacią takiej oszczędności czasu jest przejście "na Ty".

PS Czy poprawnie napisałem powyżej "savoir-vivre'owej"?

Istotnie, istnieją różnice w doborze form adresatywnych w zależności od sytuacji ich użycia (mowa, pismo, list elektroniczny), stopnia oficjalności komunikacji, relacji między nadawcą a odbiorcą (równorzędnych/ nierównorzędnych), a także intencji nadawcy czy celu komunikacyjnego. Podawane formy z nazwiskiem nie są poprawne z punktu widzenia grzeczności językowej.
Forma „pan + imię” może budzić wątpliwości wtedy, gdy nadawca stosuje ją, by skrócić dystans z odbiorcą, a oficjalna sytuacja komunikacyjna i relacje między uczestnikami komunikacji tego nie uzasadniają. Jak widać, wiele zależy od czynników towarzyszących komunikacji i to w zależności od nich można uznać ją za właściwą lub nie. Przy okazji warto zwrócić uwagę na szerzenie się w etykiecie językowej tendencji do skracania dystansu i tworzenia przyjaznych, pozytywnych relacji międzyosobowych.
Jeśli chodzi o zapis przymiotnika „savoir-vivre'owy”, to reguły ortograficzne wskazują na zapis z łącznikiem i apostrofem (przyrostek -owy tworzący przymiotnik występuje po samogłosce, która nie jest wymawiana). Należy jednak zaznaczyć, że zapis tego rodzaju przymiotników od wyrazów obcych wykazuje tendencję do zmiany: do uproszczenia zapisu i pisowni bez apostrofu. Zmiany te mają charakter dynamiczny, aktualny i nie do końca ustalony. Wielki Słownik Ortograficzny PWN podaje np. oboczny zapis (z apostrofem i bez) dla przymiotnika o podobnej budowie: „software’owy” albo „softwarowy” (https://sjp.pwn.pl/so/software-owy;4512876.htm). Wydaje się więc, że można się spodziewać także uproszczonego zapisu „savoir-vivrowy”.

Poradnia

12.02.2018

Eufemizmy czy wulgaryzmy?

Bardzo proszę o informację: czy nieuprzejme słowo „kurde” jest partykułą wzmacniającą, czy też wulgaryzmem? Osobiście zakwalifikowałbym to wyrażenie jako wulgarne, ale nie mam co do tego pewności. Zastanawia mnie także pochodzenie tego słowa. Może Państwo wiedzą coś na ten temat?

Zgłaszane przez Pana wątpliwości jednoznacznie rozstrzygają słowniki języka polskiego: kurde euf. „rodzaj przekleństwa” (http://sjp.pwn.pl/slowniki/kurde.html). Zatem kurde to eufemizm, czyli złagodzona wersja – ale jednak – wulgaryzmu. Współcześnie, głównie w polszczyźnie potocznej, nadużywany jest w funkcji swoistego „przerywnika”, który wyraża różne emocje, najczęściej negatywne.
Zwykle eufemizmy tworzy się przez podobieństwo brzmieniowe do mocnych wulgaryzmów, które są przez nie zastępowane. Cechę taką posiada właśnie kurde, gdyż zachowuje tę samą grupę spółgłosek początkowych. Dotyczy to także innych eufemizmów, które wchodzą do tej samej serii, co kurde, np. kurcze, kurka. Przede wszystkim jednak decydująca jest możliwość wyrażenia przez mówiącego emocji, także chęć żartobliwego zabarwienia wypowiedzi – stąd pojawiają się znaczeniowo nielogiczne rozwinięcia eufemizmów, np. kurde felek, kurcze blade, kurka wodna.

Poradnia