Poradnia

Pytania i odpowiedzi

kategoria: Grzeczność językowa

26.11.2021

O formie pożegnania „pa”

Skąd pochodzi słowo pa? Kiedy zaczęto go używać?

W znaczeniu pożegnania „pa” wywodzi się z języka dzieci, które na początku rozwoju mowy często używają prostych sylab, łatwych do wymówienia (najczęściej z samogłoską „a”). „Pa” łączy się zwykle z gestem machania ręką i jest postrzegany jako konwencjonalny gest grzecznościowy. Trudno wskazać konkretny czas, w którym ta forma upowszechniła się w komunikacji potocznej - najpierw mówionej (nie tylko dzieci), rzadziej nieoficjalnej pisanej (prywatna korespondencja), a obecnie też elektronicznej o charakterze nieoficjalnym (e-mail, SMS).

Poradnia

22.11.2021

Wielką czy małą literą?

Szanowni Państwo,
oceniam wnioski projektowe składane przez przedsiębiorstwa. Mam wątpliwość, jak powinienem zapisywać słowo "wnioskodawca", którego często używam, pisząc recenzje wniosków. Chodzi o pisanie słowa wielką lub małą literą. Przejrzałem wiele formalnych dokumentów, np. ustawy, wyroki sądów, w których występuje słowo "wnioskodawca" i tam zawsze jest ono pisane małą literą. Jednakże, w tamtym kontekście słowo jest abstrakcyjne i odnosi się do każdego przedsiębiorcy, który może aplikować o dotację. W moim przypadku pisząc w recenzji "wnioskodawca" to słowo odnosi się już do konkretnego przedsiębiorstwa. Czy w takim wypadku powinienem pisać je wielką literą? Dodam, że ja nie widzę potrzeby pisania wielką literą, jednak instytucja sugeruje mi inaczej.
Uprzejmie proszę o poradę.
Pozdrawiam

W opisywanej w pytaniu sytuacji komunikacyjnej możliwe jest użycie zarówno wielkiej, jak i małej litery w zapisie „wnioskodawca”. Zależy to od przyjętej konwencji. Etykieta językowa dopuszcza używanie wielkiej litery ze względów grzecznościowych w sytuacji, gdy słowo wnioskodawca (ale też np. autor, recenzentka itp.) odnosi się do określonego odbiorcy (osoby, przedsiębiorstwa). Zapis wielką literą jest przejawem wyższej kultury komunikacji i podmiotowego traktowania odbiorcy. Zapisu małą literą nie można uznać za błędny, jednak stosowniejszy jest zapis wielką literą.

Poradnia

13.10.2021

O użyciu wołacza i nie tylko

Szanowni Państwo!
Mam dwa pytania, pierwsze w konwencji nieco żartobliwej, natomiast drugie jak najbardziej serio.

Z niepokojem od dłuższego czasu obserwuję zanik wołacza. W radiu, telewizji, filmie, a nawet w literaturze pięknej został on prawie całkowicie wyparty przez wszechwładny mianownik. Jeżeli nie jest to praktyka usankcjonowana przez językoznawców, a jedynie wynik samowoli domorosłych lingwistów, to jak można przeciwdziałać całkowitej zagładzie wołacza.

Drugie pytanie dotyczy rozsądzenie dręczącej mnie od dawna kwestii, dotyczącej wyboru bardziej poprawnej formy spośród dwóch możliwości:
Jak będę miał czas, to pójdę do kina.
czy
Jeżeli będę miał czas, to pójdę do kina.

Pozdrawiam.

Rzeczywiście, obserwujemy obecnie wypieranie mianownika przez wołacz w formach adresatywnych, zwłaszcza w komunikacji nieoficjalnej, potocznej, także medialnej. Zauważmy przy tym, że jest to dość powszechna praktyka użytkowników języka. Wołacz, jako specyficzny przypadek, który w języku ogólnym używany jest w zasadzie tylko w zwrotach do rozmówcy (Alu, Janku itp.) najwyraźniej kojarzy się użytkownikom języka jako nieneutralny, zbyt oficjalny, a czasem formy wołacza są trudne do utworzenia. Wprawdzie ta tendencja nie zyskuje akceptacji lingwistów w normie wzorcowej, ale chyba trudno jej skutecznie przeciwdziałać w normie użytkowej.
Jeśli chodzi o pytanie drugie, to oba zdania można uznać za poprawne w określonej sytuacji komunikacyjnej. I kolejny raz wypada odnieść się do zróżnicowania normy. Obecnie przyjmuje się dwie normy w języku: wzorcową i użytkową. Spójnik warunkowy "jeżeli" ma charakter neutralny, wzorcowy, natomiast "jak" wnosi nacechowanie potoczne i jest uznawany za poprawny w normie użytkowej.

Poradnia

22.02.2021

Pozwalam sobie przesłać... a grzeczność językowa

Dzień dobry,
uprzejmie proszę o informację, czy zdanie „pozwalam sobie przesłać zaproszenie...” wysłane wewnętrznie do członków zarządu firmy, jest właściwe, na miejscu, z zachowaniem należnej atencji czy raczej nie na miejscu. Dodam, że wysyła sekretarka do przełożonych najwyższego szczebla.
Dziękuję i pozdrawiam

Czasowniki: pozwolić sobie, pozwalać sobie pełnią funkcję zwrotu grzecznościowego oznaczającego 'niech mi będzie wolno'. Użycie sformułowania „pozwalam sobie przesłać zaproszenie...” jest zgodne z zasadami etykiety językowej i służy wyrażeniu należnego szacunku odbiorcy komunikatu. W odpowiedni sposób sygnalizuje nierównorzędne relacje służbowe, które Pani opisuje.

Poradnia

11.02.2020

Interpunkcja w zakończeniu listu i mejla

Dzień dobry,
proszę o wyjaśnienie, dlaczego w zakończeniu listu po wyrażeniach typu: "Pozdrawiam", "Ściskam mocno" znajdującymi się przed podpisem nie stawiamy żadnych znaków interpunkcyjnych. Podobna sytuacja jest w przypadku zakończenia zaproszenia jako formy ćwiczonej na lekcjach języka polskiego. Jak podają autorzy wzorów pism użytkowych po wyrażeniach końcowych typu "Zapraszamy", "Serdecznie zapraszam", po których pojawia się podpis, nie stawiamy ani kropki, ani przecinka.
Patrząc na budowę gramatyczną, są to zdania. Dlaczego więc ich zakończenie pozostaje, niezgodnie z innymi normami językowymi, pozbawione znaku interpunkcyjnego.

W zasadzie odpowiedź tkwi w przesłanym do nas pytaniu. Otóż komunikacja językowa w niektórych zakresach działa też na mocy utrwalonej konwencji (którą podają np. podręczniki pisania pism użytkowych), pewnej tradycji, zwyczaju językowego (zwłaszcza dotyczy to sfery grzeczności językowej). Rzeczywiście ze względów czysto gramatycznych (składniowych) trzeba by postawić kropkę po wymienianych przez Panią formułach kończących list, zaproszenie. Obowiązuje jednak konwencja, że po formułach pożegnalnych jej nie stawiamy. Podobnie na mocy konwencji podpis umieszczamy poniżej, od nowej linii, i również nie stawiamy po nim kropki. Ewentualnie w korespondencji prywatnej, po nieoficjalnej (zwłaszcza emocjonalnej) formule pozdrowienia może pojawić się wykrzyknik (np. Ściskam mocno!).
Podobna konwencja obowiązuje również w zapisie tytułów książek, tytułów rozdziałów, artykułów prasowych itd. Tytuły te też mają przecież postać zdania lub jego równoważnika, a kropki jednak po nich nie stawiamy.

Poradnia

15.12.2019

"Pozdrawiam" a znaki interpunkcyjne

Dzień dobry,
proszę o wyjaśnienie, dlaczego w zakończeniu listu po wyrażeniach typu: "Pozdrawiam", "Ściskam mocno" znajdującymi się przed podpisem nie stawiamy żadnych znaków interpunkcyjnych. Podobna sytuacja jest w przypadku zakończenia zaproszenia jako formy ćwiczonej na lekcjach języka polskiego. Jak podają autorzy wzorów pism użytkowych po wyrażeniach końcowych typu "Zapraszamy", "Serdecznie zapraszam", po których pojawia się podpis, nie stawiamy ani kropki, ani przecinka.
Patrząc na budowę gramatyczną, są to zdania. Dlaczego więc ich zakończenie pozostaje, niezgodnie z innymi normami językowymi, pozbawione znaku interpunkcyjnego.
Bardzo dziękuję za zainteresowanie problemem.

W zasadzie udzieliła Pani sobie odpowiedzi w treści pytania. Otóż komunikacja językowa w niektórych zakresach działa też na mocy utrwalonej konwencji (którą podają np. podręczniki pisania pism użytkowych), pewnej tradycji, zwyczaju językowego (szczególnie dotyczy to sfery grzeczności językowej). Rzeczywiście ze względów gramatycznych (składniowych) należałoby postawić kropkę po wymienianych przez Panią formułach kończących list, zaproszenie. Obowiązuje jednak konwencja, że w tego typu pismach jej nie stawiamy. Podobnie na mocy konwencji podpis umieszczamy poniżej, od nowej linii. Ewentualnie w korespondencji prywatnej, po nieoficjalnej (zwłaszcza emocjonalnie nacechowanej) formule pozdrowienia może pojawić się wykrzyknik (np. Ściskam mocno!).
Podobna konwencja obowiązuje również w zapisie tytułów książek, artykułów itd. Tytuły te mają przecież postać zdania lub równoważnika, a kropki jednak nie stawiamy w ich zakończeniu.

Poradnia

06.10.2019

Jak się zwracać do innych w sytuacji oficjalnej?

Dzień dobry, zwracam się do Państwa z zapytaniem odnośnie prawidłowości używanego w pracy sformułowania. Otóż, pracuję na jednej z uczelni wyższych w Polsce, w dziale komunikacji wewnętrznej. Komunikując się z pracownikami, używamy platformy SharePoint udostępnianej przez firmę Microsoft. Codziennie publikujemy tam "komunikaty" dla Pracowników, a na koniec dnia wysyłamy automatyczne podsumowanie dnia na maila. Program automatycznie generuje maila, wpisując frazę "Komunikacja Wewnętrzna udostępnia Ci komunikaty z dnia...". Moje pytanie brzmi, czy forma "Ci" do pracowników naukowych i dydaktycznych jest poprawna? Czy być może powinno to zostać ujęte w inny sposób? Jedna z Pań Profesor jest bardzo oburzona narzuconą przez firmę Microsoft formą, stąd moje zapytanie, aby móc cokolwiek zmienić w tej sprawie.

Forma "Ci" kierowana do pracowników naukowych i dydaktycznych, ale i do wszystkich innych osób w sytuacji oficjalnej (w komunikacji instytucjonalnej), nie jest właściwa. Forma ta w sposób nieuzasadniony skraca dystans, co więcej - jest charakterystyczna dla innych kultur (angielska, amerykańska). Zgodnie z zasadami polskiej grzeczności językowej w oficjalnej sytuacji komunikacyjnej wymagana jest forma Pan/Pani lub Państwo oraz 3. osoba czasownika, np.: Komunikacja Wewnętrzna udostępnia Państwu komunikaty z dnia....

Poradnia